Żółto wszędzie

Żółto wszędzie, żółto wszędzie, co to będzie? Olej będzie :) I miód rzepakowy też :) Ależ przyjemnie mi się wczoraj wracało od rodziny. Wybrałam drogę przez pola, wioski i małe miasteczka, bo jest ładniej położona i widoków nie przesłaniają ekrany akustyczno - jakieś tam. Cudownie się jechało podziwiając ogromne, żółte połacie pól i wąchając słodko-gorzki zapach rzepaku. 

Odnoszę wrażenie, że rolnicy w tym roku w większym zakresie niż w poprzednich posadzili rzepak. Nie wiem czy zmieniły się dopłaty unijne, czy ceny skupu. Widzę jednak, że w wielu miejscach, w których o tej porze rosła kukurydza albo zboże, w tym roku jest rzepak. Chętnie wybrałabym się na przejażdżkę rowerową, żeby nacieszyć oczy tym kolorem, a także kolorem soczystej zieleni, ale strasznie wieje. Nie mam kondycji do jeżdżenia pod wiatr. I to po nieosłoniętych polach. 

Zatrzymałam się na chwilę po drodze, żeby pstryknąć fotę. Świat przede mną wyglądał mniej - więcej tak jak na wrzuconym poniżej zdjęciu. Mniej - więcej, bo od czasu do czasu wychodziło słoneczko rozjaśniając ten żółty kolor, tylko chmury zebrały się po tamtej stronie. Było też weselej. Musicie wybrać się sami, żeby zauważyć różnicę ;)


Komentarze

Popularne posty