Wydatki i wydatki

Nie jestem żadną specjalistką od mody. Zawsze uważałam, że ubieram się normalnie i jakoś tak chyba przeciętnie wpisuję się w biurową modę. Zresztą mama zawsze powtarzała, że grunt to żeby ciuchy były czyste i nie porwane czy poprzecierane :) Nie przywiązuję wagi do metek, na których zresztą się nie znam. Okazuje się, że moje koleżanki z pracy wprost przeciwnie, mimo że jakoś nie widzę różnicy pomiędzy jakością i wzorami moich i ich ciuchów. Od miesiąca pracuje u nas nowa koleżanka, którą stare koleżanki okrzyknęły jednogłośnie najgorzej ubraną, chociaż słowo daję, nie mam pojęcia dlaczego. Sama "okrzyknięta" rzeczywiście przyznała, że nie wydaje kroci na ciuchy i nie ma nic przeciwko kupowaniu jak najtańszych w marketach, na bazarach czy w najtańszych sieciówkach. Ma jednak świetną figurę, więc co by nie założyła świetnie na niej wygląda. Na uwagę innej koleżanki, która powiedziała, że dzień wcześniej była na zakupach i popłynęła prawie 5 stów na ciuchy, tamta złapała się za głowę. Okazało się, że dla niej jest to kwota nie do pomyślenia do wydania na ten cel, w dodatku jednorazowo. Za to ona ma inną słabość - sprzęt i płyty audio. I dla niej nie stanowi problemu wydanie 5 stów na winyle... A dla pozostałych koleżanek już tak. W ogóle jej cały sprzęt audio jest kosmicznie (moim zdaniem) drogi. Tak więc każdy ma jakąś tam słabość i inaczej lokuje swoje środki. Przykre to jednak takie ocenianie poprzez pryzmat wydatków na ciuchy. Ciekawe co mówią o mnie za plecami...

W zeszły weekend byliśmy w centrum miasta w restauracji. Dawno tam nie byliśmy i zdziwiliśmy się, że tyle się zmieniło, z kucharzem na czele, co poskutkowało zmianami w karcie dań i w ogóle nowymi smakami tych samych. Jakoś nie - tak - ostatnio strasznie się zasiedzieliśmy, żeby nie powiedzieć, że zostaliśmy strasznymi wieśniakami. Bo co prawda pracujemy w mieście, ale taki dojazd i wyjazd się nie liczy. Nawet nie wiedzieliśmy, że w centrum zmieniła się organizacja ruchu - doszły ścieżki rowerowe, zakazy parkowania tam, gdzie kiedyś stawaliśmy, na naszym ulubionym placyku założyli blokady i w rezultacie pojechaliśmy na parking w budynku. Zresztą horrendalnie drogi. Na szczęście idzie wiosna i będzie szansa to zmienić.

Komentarze

Popularne posty